wtorek, 23 lipca 2013

ONA?!


Perspektywa Dominika
C.D
-Nie, nie! – krzyknąłem trzymając się za głowę- to jakiś cholerny sen!
Poszedłem do domu Klaudii i zacząłem ją szarpać za ramiona.
- Wstawaj! Koniec tego! Wynosimy się stąd ! – wrzeszczałem nad jej uchem coraz to gwałtowniej pociągając za jej ubranie.
- Co jest? – usłyszałem zaspany głos Klaudii .
- Zabieramy się z tego przeklętego miejsca – zbierając jej rzeczy do plecaka mówiłem roztrzęsiony.
- Widzę, że już chodzisz!
- WYNOSIMY SIĘ STĄD, NIE SŁYSZAŁAŚ?!
- Spokojnie, to trochę zajmie. Gdzie jest Olga?
- Olga? Olga?! Olga leży na łóżku z rozwaloną głową a ty tu sobie pogawędki urządzasz!
- Ej, ej Dominik! Spokojnie .

Ku mojemu zdziwieniu Klaudia podniosła się z łóżka i ustała na nogach o własnych siłach. Weszła do domku w którym znajdowała się Olga i zaczęła robić jej okłady. Wyjęła też kartkę i zaczęła na niej coś bazgrolić.

- Co robisz? – zapytałem, gdy już się uspokoiłem.
- Time for adventure [1]– powiedziała i uśmiechnęła się .
- O nie! Przygód to ja mam po dziurki w nosie i jeszcze wyżej! – uniosłem drzwi i spojrzałem na Klaudię.
Wtedy Olga zaczęła coś mamrotać pod nosem.
- To znowu jakieś liczby… - powiedziałem przysuwając ucho bliżej jej ust.

Klaudia zmieniła jej okład i zaczęła zapisywać .

- Wydaje mi się, że to może być jakiś kod…
- Ty też coś mamrotałaś pod nosem.
- Ty durniu, czemu tego nie zapisałeś?! To mogło być coś ważnego!
- Skąd mogłem to wiedzieć?
- Klaudia, uspokój się – Klaudia wykonując jakieś dziwne ruchy rękami powtarzała sekwencję liczb – za 2 dni wyruszamy. Trzeba zrobić nosze i przygotować zapasy. Słyszałeś, Dominik?
- Tak, tak – uśmiechnąłem się i ruszyłem kierunku drzwi – a co z Malwiną?
- Chodź, odwiedzimy ją.

Klaudia weszła do domku Malwiny nawet nie pukając. Usiadła na krześle i patrzyła jej w oczy.
- Zastanawiam się, czy cię tu nie zostawić – patrzyłem to na Klaudie to na Malwinę .
Wtem obróciła się gwałtownie w kierunku biurka i zaczęła otwierać szafki . Z jednej z nich wyjęła powoli kamień cały w jeszcze świeżej krwi . Malwina rzuciła się w jej kierunku .
- TY KŁAMLIWA POCZWARO! – zaczęła krzyczeć okładając pięściami Malwinę. Postanowiłem je rozdzielić. Odsunąłem Klaudię od Malwiny i kazałem się uspokoić.
- TY… TY… - zacząłem syczeć przez zęby w kierunku Malwiny.
Klaudia złapała mnie za ramiona.
- Spokojnie, Dominik – ustała obok mnie patrząc prosto w zakłamane oczy Malwiny – pojutrze wyruszamy i jak uda nam się stąd wyjść to zaprowadzimy ją na policję.  



[1] Time for adventure (ang.) – czas na przygodę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwagi zachowaj dla siebie!
Jesteś Anonimem? Pozostaw na siebie namiar!