Po tym
wszystkim jakoś nie mogłam się pozbierać. Chodziłam roztargniona.. Cały czas o
tym myślałam. Dominik na każdej przerwie gadał z Kasią … Udawałam, że tego nie
widzę. No dobra, nie ukrywam – chciało mi się płakać . Płakać, płakać , płakać…
To była jedyna rzecz o której myślałam . Raz Kasia chciała złapać go za rękę jak
przechodzili obok mnie, ale Dominik się jej wyrwał . Zupełnie jakby w ogóle
tego nie chciał . W tedy domyśliłam się, że robi to tylko po to , żeby pokazać,
że źle zrobiłam. Ale przecież .. Ja nic nie zrobiłam! Nic!
Dominik w końcu po jakichś dwóch tygodniach od
tamtego wydarzenia do mnie przyszedł . Był po 15 co za tym idzie nie było mojej
mamy. Przywitał się ze mną i jakoś tak niechętnie się uśmiechnął . Poszliśmy do pokoju i
zamknęliśmy na klucz .
-Proszę cię,
Olga. Wytłumacz mi to wszystko bo nie chce jakoś w to wierzyć.
- Dominik,
zrozum! Moja siostra to wszystko wymyśliła . Po prostu chciała , żebym się z
nią bawiła !
- Olga, błagam cię . Po prostu powiedz mi kto
to był i nie zrzucaj tego na Zuzię.
- Posłuchaj.
To naprawdę ona wymyśliła ! Zaraz po nią pójdę! - zaczynałam
już powoli unosić głos i robić się czerwona .
- Nie, dobra
to nie ma sensu. Ja naprawdę nie mogę bez ciebie wytrzymać ale nie chcę żyć z osobą,
która nie umie przyznać się do błędu.
-Ale… -
zdążyłam powiedzieć tylko jedno słowo i w tym momencie przytulił mnie strasznie
mocno. Tego potrzebowałam.. Ciepła od drugiej osoby. Potrzebowałam tylko i wyłącznie jego. Puścił
mnie i poszedł w kierunku drzwi . Odkręcił klucz i je otworzył. Stałam nadal w
tym samym miejscu patrząc jak wychodzi . Dominik zatrzymał się na progu i
odwrócił w moim kierunku .
-Kocham cię – powiedział
. Potem słyszałam tylko kroki stawiane na schodach.
Usiadłam na
łóżku i zawołałam Zuzię .
-Ciego ty
znowu chcieś? Lepiej zrób mi frytki!
- Posłuchaj ,
nie jestem twoją służącą. Jak przyjdzie Dominik masz mu powiedzieć, że to
wszystko zmyśliłaś!
- Dobzie, ale
najpierw frytki! – mówiąc to tupnęła nogą i skrzyżowała ręce .
- Dobra, Zuźka,
szantażystko ty jedna! – zaśmiałam się i wzięłam ją na kolana – ale obiecaj tylko,
że to wszystko odwrócisz! Powiesz, że to wszystko wymyśliłaś!
- Dobzieee nio
! A teraz patatajaj ! – mówiąc to miała na myśli, żebym poruszała kolanami…
Wzięłam mojego
iPhone’a leżącego na zeberkowym łóżku obok i wybrałam numer Dominika . Wysłałam
do niego wiadomość : „Przyjdź jutro o 15 – Zuzia chce ci coś powiedzieć” .
Potem poszłam robić Zuzi frytki . Zaczęła jeszcze podważać decyzję o tym, że to wszystko odwróci , bo trafił się jej się niedopieczony frytek ... Nie ukrywam, dostałam stracha! W końcu ubłagałam ją, żeby się uspokoiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwagi zachowaj dla siebie!
Jesteś Anonimem? Pozostaw na siebie namiar!