Już wiem, co
miała na myśli Julka (to ta BFF Kaśki)
mówiąc, że jeszcze tego pożałuję . Naopowiadała wszystkim jakichś głupot.
Serio.. teraz patrzą na mnie jak na idiotkę. Ale nie Dominik, on też miał z nią
do czynienia. Mówiłam mu wiele razy, że nie powinien się ze mną zadawać bo
przecież... Będzie miał tak samo przechlapane do końca szkoły tutaj ,jak ja.
Ale on chyba serio mnie polubił… Nie
zwracał na to uwagi. Kasia się go doczepiła… Wiem, że to robi bo się jej podoba
.. Gada coś ciągle, że jak można zadawać się z takim dziwadłem , że jestem
jakaś chora… Ja nie zwracam na to uwagi.
Przerwy nie są
już równie szare jak każda inna spędzona kilka lat wcześniej. Chociaż i tak
słuchamy razem muzyki. Okazało się że też lubi Nirvanę! Nie wierzę … Ostatnio
spędzamy ze sobą dużo czasu. Przychodzi do mnie po 15 i siedzi do późnych
godzin. Zawsze broni mnie przed Kaśką i Julką – bez względu na wszystko .Pomaga
mi w przypilnowaniu siostry .. Ale ona Bóg wie , dlaczego ma do mnie jakieś
niewyobrażalne pretensje, że nie spędzam z nią tyle czasu co kiedyś. Ale ona ma
4 lata! W dodatku ostatnio, żeby zrobić mi tylko na złość zrzuciła szafkę nad
zlewem. I co się stało? Ulubiona kredka mojej mamy wpadła do zlewu! A żeby tego
było mało chodziła po całym domu i rozrzucała sztućce.. Mówiłam, że to diabeł?
Dominik przyszedł
.. Siedzieliśmy w moim pokoju , który ma kształt litery L . Łóżko jest schowane w takim jakby zaułku co za tym idzie jest niewidoczne dla osoby wchodzącej drzwiami . Jest to dla mnie serio przydatne, bo siostrzyczka podglądające przez dziurkę od klucza nic nie widzi. Położyliśmy się na łóżku. Rękę miałam położoną tak jakby luzem . No i.. Nagle
przebiegł mnie taki cieplutki, przemiły dreszcz gdy poczułam, że on dotyka
mojej ręki… Jeszcze nigdy nikt.. To było wspaniałe! No i oczywiście – kto to wszystko popsuł? Moja
kochana siostrzyczka ! Wparowała do pokoju i zaczęła się drzeć, że w łazience
jest pająk.. Tak dziwnie sepleniła, że prawie nic nie rozumiałam . Ale
przynajmniejwiedziałam, że coś jest w
łazience. Poszłam tam . Słyszałam jednak jakieś szepty mojej siostry. Było to dla mnie dziwne , bo przecież ona nigdy nie odzywała się do Dominika. Jednak były to szepty,
które dosłownie wszystko zaprzepaściły!
Gdy wróciłam
do pokoju zobaczyłam super uśmiechniętą siostrę i zakładającego kurtkę
Dominika.
- Co się
stało? Jesteś przecież krótko! – roztrzęsiona mówiłam, bo zupełnie nie
wiedziałam co się dzieje.
- Wiesz co? Już
w nic ci nie uwierzę. Dosłownie – NIC .
- Ale co ja ci
zrobiłam?! Zauważyłam, jak na twarzy mojej siostry pojawia się szyderczy
uśmieszek. Miałam ochotę ją rozszarpać!
- ZUŹKA! COŚ
TY MU NAOPOWIADAŁA, DZIEWCZYNO?!
Darłam się
wtedy jak głupia. Ale jakoś szczególnie mnie nie obchodziło.. Złapałam ją za
ramiona i zaczęłam tarmosić. Dominik pociągnął mnie za rękę i kazał się ogarnąć
. No i.. Rozpłakałam się. Nie miałam siły na nic. Dominik popatrzył mi w oczy i
wyszedł bez słowa trzaskając drzwiami. Wtedy moja siostra zaczęła się znowu
śmiać.
- Popafimy
siem w bajbi?
Jak ona
sepleni.. Ale nie w tym sprawa. Zrozumiałam, że nie jest taka głupia, na ją
wygląda. Musiała coś wymyślić , żebym zaczęła się z nią bawić. Podniosłam głowę
znad poduszki i zapytałam zaciskając zęby co ona mu naopowiadała . A ona?! Co?!
- Nio powiedziałam, zie pszisiedł do ciebie ostatnio chłopcik i się całowaliście .
Czy z nią coś nie tak?! Boże… to było straszne. Ha! I co mnie dobiło – ONA
ZNOWU ZACZĘŁA SIĘ ŚMIAĆ!
Twoje opowiadanie ciekawie się rozkręca. Myślę, że będę tu częściej bywać ;).
OdpowiedzUsuńMiło mi, w dalszej części będzie jeszcze lepiej :)
Usuń