poniedziałek, 10 czerwca 2013

"Coś"

- O Jezu Chryste – szeptałam kręcąc się wokół i szukając czegokolwiek co mogłoby przydać mi się do ucieczki – Matko Boska !

Nagle się o coś potknęłam i przewróciłam . Zaczęłam czołgać się na czworaka po podłodze i na omacku szukać „tego czegoś” . 
Wyczułam pod opuszkami palców suwak i kilka kieszeni .
- Plecak – szepnęłam i uśmiechnęłam się – ja mam plecak!
Otworzyłam go delikatnie tak, żeby nie uszkodzić suwaka , zaczęłam w nim grzebać i wyjmować po kolei kładąc w rządku wszystko co znalazłam. Zorientowałam się, że nie ma w nim kilku rzeczy . Na samym dnie wyczułam lekko pękniętą latarkę .
- Kurde, żeby tylko zadziałała! – wymacałam przycisk i nacisnęłam go zamykając oczy . Przede mną widniała długa wiązka białego światła.
- Działa, Boże, dziękuję! – złożyłam ręce i uniosłam je w podziękowaniu do góry. Zauważyłam przed sobą korytarz którego końca nie było widać. Miał szerokość jakichś dwóch metrów . Odruchowo chciałam podążyć ku jego drugiemu końcowi gdy przypomniałam sobie o rzeczach , które wyłożyłam wcześniej na betonową podłogę .
- Co my tu mamy? – jęknęłam do siebie kierując latarkę w kierunku przedmiotów . Zauważyłam jedzenie, picie i toporek.
- Po co zostawił mi toporek skoro i tak grzebał w moich rzeczach? – mówiłam do siebie wrzucając wszystkie rzeczy do plecaka . 
Nagle przestałam i zaczęłam dotykać kieszeni swoich spodni . Wyczułam w jednej  z nich telefon . Myślałam, że teraz wszystko będzie dobrze , że ktoś mnie odnajdzie. Nerwowo próbując go włączyć wciskałam czerwony przycisk.

- Co się do jasnej cholery dzieje ?! – wysyczałam przez zęby i zaczęłam wciskać klawisze jakie popadną . Już miałam rzucić nim o podłogę gdy nagle „coś” jakby złapało moją rękę . Odwróciłam się niespokojnie czując jak po czole spływa mi zimny pot. Nikt za mną nie stał .
- Halo? – lekko unosząc głos powiedziałam i obróciłam się – jest tu ktoś ?
Słyszałam jak echo mojego głosu rozchodzi się po całym pomieszczeniu.  

Spakowałam resztę rzeczy do plecaka i zarzuciłam go na ramię .

- Nie mogę tu wiecznie siedzieć, co jest dalej? – mruknęłam pod nosem i poszłam w głąb korytarza. 


Tak więc - wróciłam!

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział, jestem ciekawa co będzie w tym korytarzu, super piszesz :) :* Pozdrawiam i do zobaczenia pyszczku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kociałkę! :***
      Do zobaczyska w środę, i zdaj mi relacje! :**

      Usuń
  2. Ale to ekscytujżece jestem ciekawa co będzie dalej :*

    OdpowiedzUsuń

Uwagi zachowaj dla siebie!
Jesteś Anonimem? Pozostaw na siebie namiar!