sobota, 15 czerwca 2013

O co w tym wszystkim chodzi?!

- A teraz powitamy naszą nową mieszkankę Olgę! – słyszałam głos z głośników i gromkie brawa – zapraszamy tu do mnie!

Klaudia przyciągnęła mnie do siebie.
- Idź tam a jak Anastazja każe ci patrzeć w czerwony punkt pod żadnym pozorem na niego nie spoglądaj! Tylko udawaj, że to robisz i że kręci ci się w głowie! – powiedziała.
- Ale … - zdążyłam szepnąć i Klaudia odepchnęła mnie w kierunku królowej. Poszłam tam i postanowiłam zaufać Klaudii. Co prawda nie znałam jej dobrze ale wydawała mi się być bardzo  wiarygodną.
- Oto i Olga! – krzyknęła Anastazja . Wszystkie głowy zwrócone były w moją stronę. Otworzyłam szerzej oczy z wrażenia, ponieważ zauważyłam , że każda dziewczyna ma czerwone siatkówki.
- Jezu … - wyszeptałam .
- A teraz kotku popatrz na czerwony punkcik – szepnęła mi do ucha królowa i włączyła jakiś czerwony laser. Spojrzałam w jego kierunku, pomimo tego, że według zaleceń Klaudii miałam tego nie robić. W tym momencie przeszedł mnie dziwny dreszcz i czułam jakby coś we mnie się zmieniało .
- Nieeeeeeee! – usłyszałam krzyk Klaudii rzucającej się w moim kierunku. Przewróciła mnie na ziemię i szybko wstała. Rozejrzała się nerwowo i zwróciła w moją stronę.
- Na co czekasz?! – wrzasnęła – musimy się stąd zmywać!

Pociągnęła mnie za rękę w kierunku wyjścia i wpadłyśmy do jej domku.
- Co ty tutaj jeszcze robisz?! – krzyknęła – biegnij do siebie , zbieraj manatki i uciekamy!
Według jej rozkazu pobiegłam do swojego domku .szybko wzięłam plecak i chciałam już wyjść kiedy przypomniałam sobie o notatniku. Szybko sięgnęłam pod łóżko , schowałam zeszyt do bocznej kieszeni i wybiegłam.  Klaudii w domku już nie było .

- GDZIE TY JESTEŚ?! – wrzasnęłam .
- Zamknij się i chodź tu ! – usłyszałam głos Klaudii przy wyjściu. Podbiegłam do niej jak najszybciej mogłam i obejrzałam się tylko raz. Zauważyłam tłumy wybiegające z zamku.
- Jezu , skąd ich tyle tu się wzięło?! – zapytałam spoglądając to na ludzi to na Klaudie.
- Lepszego momentu na zadawanie pytań wybrać nie mogłaś, prawda?
Klaudia otworzyła stare drzwi i wybiegłyśmy na główny, ciemny i chłodny korytarz. Po wejściu do Doliny Niepewności nie miałam najmniejszej ochoty tu wracać. A jednak, zrobiłam to. Podążałam za Klaudią w głąb korytarza.
- Jeszcze troszkę – szepnęła .

Klaudia zatrzymała się i zaczęła rozglądać.
- Chyba zabłądziłyśmy, bo tutaj niczego nie ma – powiedziałam stając tak, żeby widzieć wszystko z jej perspektywy. Nie odpowiedziała mi. Wskazała palcem na dziurę szerokości dłoni. Wsadziła tak najpierw koniuszki palców a potem zanurzyła całą rękę.
- Nie dosięgam, podsadź mnie – zwróciła się do mnie.
Zrobiłam z palców „koszyczek” i podsadziłam pod nogę Klaudii. Wybiła się tak, że jej ręka aż po ramię znajdowała się w dziurze.
- Mam – wysapała. Wtem kawałek ściany się odsunął i ukazał mało przyjazne pomieszczenie wyłożone ze wszystkich stron cegłą. Znajdowało się tam kilka małych szafek .
- Jesteśmy już bezpieczne – powiedziała wyjmując rękę z otworu – wchodź.
Weszłam ostrożnie do pomieszczenia przyglądając się mu badawczo.
-My tu mamy zostać?! – oburzona wydyszałam.
- Nie bulwersuj się tak, kotku – uśmiechnęła się mówiąc sarkastycznie – podeszła do kolejnej ściany i wcisnęła kilka cegiełek.

Tym razem znowu otworzyłam buzię z wrażenia. Zobaczyłam wielką, bardzo dobrze oświetloną jaskinię. Znajdowały się w niej 2 domki . Z jednego z nich wyszła dziewczyna może o rok starsza ode mnie.
- Kto to do jasnej cholery jest i czemu spóźniłaś się aż o T Y L E?! – wysyczała idąc w stronę Klaudii . Już miała złapać mnie za ramiona gdy „moja wybawczyni” ustała przede mną i syknęła :
- Spróbuj jej cokolwiek zrobić to zostaniesz tu sama do końca życia.
-Dobra! – spięta dotąd dziewczyna rozluźniła się i wyciągnęła rękę w moją stronę – Malwina jestem.

- Olga – przestraszona odpowiedziałam jej tym samym gestem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwagi zachowaj dla siebie!
Jesteś Anonimem? Pozostaw na siebie namiar!