poniedziałek, 24 czerwca 2013

On

Ustałam przed drzwiami prowadzącymi do mniejszego pomieszczenia z szafkami.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz – otworzyłam je. Usiadałam na jednym ze stolików i zanurzyłam się w myślach.
„Od kiedy ja tu właściwie jestem? Jeden dzień? Tak. Może jakieś kilka godzin… Nie, stop. Nie mogę teraz zanurzać się w myślach. Idę. Nie, zaraz zaraz ! Ja nie dam rady wejść powrotem!”

Wróciłam do prowizorycznej wioski. Klaudia stała tuż przy drzwiach .
- Klaudia, jak ja mam wejść z powrotem?  
- Spokojnie. Walnij w ścianę 4 razy pięścią. Ja otworzę ci od środka – uśmiechnęła się i wyszłyśmy na „korytarz”. Otworzyła mi drzwi główne.
- Powodzenia życzę. Uważaj na siebie!
Wyszłam na korytarz. Przesuwałam się próbując być bardzo cicho. Ponieważ miałam na sobie creepersy kroki musiałam stawiać bardzo delikatnie. W oddali zauważyłam jakąś leżącą postać. Wyjęłam z kieszeni nóż i „przyklejona do ściany” przesuwałam się w jej stronę. Gdy byłam już naprawdę blisko zorientowałam się, że śpi. Przysunęłam się jeszcze bliżej ku twarzy i…
To był Dominik! Dominik Gawek – mój chłopak. On!
Zaczęłam go szarpać za ubrania.
- Wstawaj, kocie!

Dominik się nie ruszał.
Potarłam jego czoło ręką. Gdy podniosłam ją sobie na poziom oczu i oświetliłam najlżejszym strumieniem światła latarki zobaczyłam że jest cała we krwi.
- CHOLERA JASNA! DOMINIK BUDŹ SIĘ! WSTAWAJ! – krzyczałam szarpiąc go i policzkując- ja piernicze!
Za ubrania pociągnęłam go w kierunku wejścia . Ciągnęłam go jakieś 10 minut gdy dotarłam do wejścia. Walnęłam w ścianę 4 razy.

Drzwi się nie otwierały.

Waliłam jeszcze mocniej. Drzwi się otworzyły.

- Cholera, lepiej mi pomóż! – krzyknęłam do Klaudii.
- Nie, miałaś nikogo przyprowadzać! Ten chłopak tu zostaje! Przykro mi.
- KLAUDIA TO MÓJ CHŁOPAK , DOMINIK! JEST RANNY! POMÓŻ MI ALBO ZOSTANĘ NA TYM KORYTARZU SAMA Z NIM. BEZ NIEGO TU NIE WEJDĘ!

- Twój chłopak?! Wciągaj go tu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwagi zachowaj dla siebie!
Jesteś Anonimem? Pozostaw na siebie namiar!